Tort, papierowa
serpentyna, balony – tak większości z nas kojarzy się urodzinowe
party. Jeśli komuś trudno zgodzić się z tym stwierdzeniem – trudno. Nie psujcie koncepcji autorce (nie mam
innej). Lecimy dalej… takie przyjęcie(zakrapiane
alkoholem w przypadku osób pełno letnich, wiadomo!) zwykle jest miłym spotkaniem
solenizanta z rodziną i przyjaciółmi. Albo tylko z rodziną? Tylko przyjaciółmi? Jak kto
woli. Goście przez kilka dobrych godzin biesiadują, tańcują, podśpiewują (jakieś karaoke?). Czyż nie tak bawi
się większość społeczeństwa? Banalnie, małostkowo, po prostu nudno. Mam nadzieję, że wasze
urodziny w taki sposób były spędzone po raz ostatni. Wierzę, że zainspiruję was do klawego świętowania, a właściwie nie ja…
Inspiracją, w rzeczy samej będzie dla Was Miley Cyrus – w ostatnim czasie ulubiona gwiazda telewizji MTV. Nasza seksowna wykonawczyni hitu Bllured lines podczas gali MTV VMA 2013 za kilka dni będzie świętować swoje 21 urodziny w dość specyficzny sposób. Miejscem urodzinowego party będzie loch z przeznaczeniem do… seksu. Wszędzie mają się przewijać klatki, łańcuchy, kajdanki. Jednym słowem, istne sadomasochistyczne piekiełko.
Dla młodszej części moich Czytelników (a wiem, że i tacy są) sado maso, czyli sadomasochizm jak
podaje Wikipedia (inaczej wiedza ludu - nie zawsze ciemnego) jest rodzajem zaburzenia preferencji seksualnych,
w którym osoba preferuje aktywność seksualną związaną ze
zniewoleniem, zadawaniem bólu lub upokorzeniem. Hmmm… pytanie tylko co może się kryć za tą definicją. Domyślam się, że Pan Leszek już zemdlał.
- Panie Leszku,
czy ma Pan jakieś propozycje?
Cisza.
W takim razie
pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie. Za tą definicją może kryć się wszystko. Począwszy od kneblowania gości, przez chłostanie, aż po wylewanie
wosku...ze względu na młodszą część Czytelników na tych przykładach poprzestanę.
Jak widać, dziewczyna potrafi się bawić. Nie ukrywam, że pozazdrościłam jej tego
party. Niestety moje urodziny już się odbyły, imieniny również, ale przed nami Barbórka? Mikołajki? Dzień Odlewnika?
Cokolwiek, każdy powód jest
dobry do świętowania. Dlaczego by nie świętować w taki właśnie sposób?
Na tę właśnie okoliczność przygotowałam małe co nieco. Odwiedziłam sex shop i proszę bardzo…oto mój
zakup – maska! Jak powiedział miły ekspedient „idealna do zabaw „sado maso”. I jak Wam się podoba? Czy kogoś z Was natchnęłam do „świętowania
inaczej”?
Zachęcam do dzielenia się pomysłami!
Pani blogerka lubi sado maso? :> Polecam jeszcze pejcz i trochę lateksu albo więcej niż trochę :P
OdpowiedzUsuń