Przedwczoraj w samym
centrum Warszawy dziennikarze rozdawali kwiaty napotkanym kobietom. Jak mogli
mnie nie zaczepić?! - zapytałam asystentkę -
Spokojnie, oni tylko zaczepiają kobiety, które nie mają, co liczyć na
kwiatka! Gołym okiem nie kwalifikujesz
się do tej grupy - odpowiedziała. A jednak. W ciągu całego Dnia Kobiet nie otrzymałam ani jednego zakichanego badyla. Nawet najmniejszego
goździka, tulipana czy
bambusa. Nie wspominając o paczce rajstop. 8 marca
mogłam liczyć jedynie na godne politowania życzenia od koleżanek. Słabe i szmirowate smsy ściągnięte z Internetu albo
skopiowane i przesłane dalej... Jednym słowem Dzień Kobiet
uważam za nieudany. Zresztą, po co komu to święto?! Podobnie jest z dzisiejszym świętem mężczyzn. Być może wiele/wielu z was nie ma o tym zielonego pojęcia (i słusznie),
ale dzisiaj tj. 10 marca obchodzony jest Międzynarodowy
Dzień Mężczyzny.
I tu nasuwa się pytanie: Dlaczego faceci mają dwa święta w roku, podczas gdy kobiety tylko jedno? Niewtajemniczonym przypomnę, iż płeć brzydka świętuje również 30 września. Tego dnia przypada bowiem Dzień Chłopaka! Totalny bezsens. I w tym miejscu nasuwa się kolejne pytanie: Dlaczego nie ustanowiono Dnia Dziewczyny, np. dajmy na to, na początku października? Być może dlatego, że my białogłowe, dziewczynami jesteśmy przez krótki okres naszego życia, szybko stajemy się kobietami. Mężczyźni natomiast to wieczni chłopcy. Część z nich dojrzewa wcześniej, część później, inni wcale.
Koniec końców oba święta nie są nikomu potrzebne do szczęścia. Ach przepraszam, zapomniałam oczywiście o producentach kwiatów, rajstop, tanich bokserek, żenujących gadżetów, krawatów itp. itd. Oba święta są doskonałą okazją dla handlowców do pomnożenia swoich zysków. W końcu zarówno kobiety, jak i mężczyźni obdarowują się prezentami, aby nie zaburzyć w swoim życiu świętego spokoju. Dla tego spokoju właśnie zakończę pisanie, bo raz - późna pora, a dwa - temat mało wyszukany. Pochwalę się tylko grafiką, którą otrzymałam od samego autora z okazji tego dennego święta (Dnia Kobiet). Na szczęście kolejne...dopiero za rok!
ja również dostałam tulipana(pewnie od tego samego Pana) i prezerwatywy:) a w życzeniach jak co roku, niezawodny był tylko tata, dzwoniąc o 7 rano :)
OdpowiedzUsuń