Przyszła wiosna, a wraz z nią coroczny smród w
autobusach, tramwajach, metrze, pociągach etc. Odór pochodzący od ludzi, którzy
są pokłóceni z wodą i mydłem, którzy kąpiel traktują jako największy koszmar,
którzy tym samym zatruwają innym pasażerom podróż. Między innymi mnie. Ten odór
jest nie do zniesienia! Ludzie! Zacznijcie się myć! Porządnie szorować. Mydło i
woda nie szczypią, nie parzą, naprawdę wam pomogą...
I nie piszę tylko, proszę ja Ciebie, o popołudniowych powrotach do domu, gdy
każdy może być troszeczkę upocony, nieświeży po pracy, nie! Chodzi również o
poranne przejażdżki, chwile, w których nasze ciało powinno osiągnąć maksimum
świeżości. Jak się okazuje, niewielu z nas lubi poczuć się świeżo, czysto,
schludnie. Nie! Lepiej śmierdzieć. Pewnie.
Mycie częściej niż raz w tygodniu wcale nie jest
niezdrowe dla naszej skóry. Trzeba się po prostu przemóc. Zaryzykować.
Sprawdzić jaki będzie efekt. Nie jesteście ciekawi? Potem już codzienne kąpiele
przyjdą naturalnie. Nie łudźcie się, że dezodoranty czy perfumy w czymkolwiek
pomogą. Jeśli człowiek niedomyty smród, tylko się spotęguje. Niech powiew
czystości i świeżości będzie z Wami. A teraz marsz do kąpieli. Biały Jeleń i do
przodu.
W jaki sposób możemy walczy z entuzjastami własnego
smrodu? Wypraszać ich z autobusów, a jeśli nie będą chcieli opuścić pojazdu
traktować gazem bądź paralizatorem? Karać mandatami, zamykać w cuchnących
pomieszczeniach, lać i patrzeć jak puchną? Może rząd zainteresuje się tą
sprawą? Może w swoim budżecie przewidział dodatkowe fundusze na dofinansowanie
na środki czystości i pielęgnacji? No nie wiem no, czuję bezsilność.
A czy wy macie jakieś ciekawe propozycje? Znacie ten
problem? Zetknęliście się z nim? A może to wy jesteście tematem tego postu? Źródłem
fetoru? Śmiało, piszcie. Będziemy jakoś radzić.
Kurde, coś mi tu śmierdzi... ; )
A do kobiet jeszcze jedna mała prośba – gólcie pachy!
Porzuć autobusy i do pracy chodź piechotą :P
OdpowiedzUsuńJa zawsze jak wracam do swojego miasta wita mnie zapach obornika mmmm...
OdpowiedzUsuń