Odpuście sobie słuchanie porad byłej miss Polski Ewy
Wachowicz, znanej restauratorki Magdy Gessler czy pięknej Nigelli Lawson. Od dziś w kulinarnym świecie króluje nowa,
niezwykła postać. Jej potrawy przyprawią o zawrót głowy niejednego czarnowidza
kuchni. Trzy, dwa, jeden...ZACZYNAMY!
To jest Wasz
ulubiony program "Gotuj z Monią Lisą". W dzisiejszym
odcinku nasz polski Master Chef podpowie jak przygotować prawdziwie apetyczne i co
najważniejsze
JADALNE naleśniki a'la
"wierzę, że kiedyś się uda". Przepis ten
skierowany jest do zapracowanych mam, które mają niewiele czasu (i ochoty)
na zabawy przy kuchence. Ogromną ilością usmażonych naleśników można karmić swoją rodzinę przez kolejny tydzień. To świetny zapychacz dzięki, któremu słowo "głód" puścimy w niepamięć!
Czas wykonania naleśników: od 30 min do całego dnia.
Czas wykonania naleśników: od 30 min do całego dnia.
Do przyrządzenia tego dania
potrzebujemy:
- trochę mąki,
- trochę mleka,
- trochę jajek,
- trochę wody,
- trochę sodki,
- soli,
- oleju,
- trochę cukru (tradycyjnego, waniliowego lub WANILINOWEGO - ukłon w stronę mojej imienniczki),
- odpowiednich naczyń,
- miksera,
- patelni,
- chochelki (cokolwiek to znaczy)
(trochę = nie wiem ile to
"trochę"!?
Nie pytajcie mnie o takie rzeczy! Gdybym wiedziała, natychmiast bym
poinformowała moich
widzów!
Czy wszystkie
produktu skompletowane? Nadążacie za mną? Jeśli tak...to do dzieła! Jeśli nie...nic mnie to nie
obchodzi... Moi drodzy, do wybranego naczynia wsypujemy poszczególne składniki. Kolejność, ilość i jakość produktów dowolna. W mojej
kuchni stawiamy na swobodę. Nie
mamy ram, których ściśle musimy się "trzymać". Kierujemy się myślą: "cokolwiek i
jakkolwiek to zrobię, zawsze
coś z tego
wyjdzie". Całość miksujemy za pomocą miksera. Logiczne prawda?
Czy przed telewizorami są osoby,
którym słowo
"mikser" jest obce? Zajrzyjcie proszę do Wujka Googla. Jeśli w naczyniu pojawi się coś na kształt masy o "finezyjnej
konsystencji" (cokolwiek to znaczy) to...dobry znak. :D Jeśli nie... przykro mi, nie
wiem jak Wam pomóc! Wróćmy do
pichcenia. Na rozgrzaną (i
ociekającą olejem) patelnię wlać część wspomnianej masy. Można to zrobić przy pomocy chochelki,
wazówki czy ręki. Wybór
należy do Was.
Smażyć do momentu zarumienienia
się (nie,
nie osoby przygotowującej strawę) naleśnika. Przed podaniem posypać naleśniki cukrem, obsmarować dżemem, powidłami lub nutellą. Gotowe! Voile!
Smacznego!
Dziękuję za uwagę. To był program "Gotuj z Monią Lisą". Widzimy się w kolejny programie już za...BÓG JEDEN WIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz