Odpuście sobie słuchanie porad byłej miss Polski Ewy
Wachowicz, znanej restauratorki Magdy Gessler czy pięknej Nigelli Lawson. Od dziś w kulinarnym świecie króluje nowa,
niezwykła postać. Jej potrawy przyprawią o zawrót głowy niejednego czarnowidza
kuchni. Trzy, dwa, jeden...ZACZYNAMY! To jest program "Gotuj z Monią Lisą". W premierowym
odcinku programu "Gotuj z Monią Lisą" nasz Makłowicz w spódnicy zapozna państwa z tajnikami przyrządzania ulubionej potrawy
wodza Chińskiej
Republiki Ludowej – Tam Dzong Wu. Mowa o daniu niedocenianym przez liczne grono
polskich smakoszy - błyskawicznej
zupce chińskiej.
Domyślam, że się przed telewizorami
zapanowała szalona
radość.
Bierzemy się do
roboty. Proste, to się może wydaje... Do przyrządzenia tej kunsztownej
potrawy potrzebujemy:
- 1 opakowanie zupki chińskiej (firma dowolna),
- 1 czajnik (tradycyjny lub
bezprzewodowy),
- dowolne naczynie (np.
szklankę, kubek,
talerz, miskę, miseczkę itd.),
- woda - kranówka,
- odrobina prądu (lub gazu),
- garść chęci,
- szczyptę dobrego humoru;
Kiedy mamy już przygotowane składniki przystępujemy do działania. Do dowolnego naczynia
wsypujemy zawartość torebki
z napisem "zupka chińska".
Następnie
przystępujemy do
skrupulatnego kruszenia makaronu. Monia Lisa jest prawdziwą wirtuozką tego działania. Cóż za zaangażowanie. Jaka precyzja. Czy
nie mam racji? Wiwat makaron! Wiwat jedzenie w proszku! Wiwat kuchnia Moni
Lisy! (Co dalej? Boże, co
dalej? Przecież czytałam ten przepis setki, tysięcy razy...Przecież nie może mi się to wydarzyć na wizji! Jestem
najlepsza! Może zacznę improwizować?! Nie wiem co robić. [W ostatniej chwili zlana
potem Monia Lisa przypomina sobie tę wielokrotnie powtarzaną kwestię!]) Moi drodzy, kolejnym
krokiem jest...krok w przód! (Miało być zabawnie a wyszło jak zwykle) Ha, ha, ha.
Kolejnym krokiem jest wlanie do czajnika dowolnej ilości wody. I czekamy,
czekamy, czekamy. Nienerwowo. Cierpliwości. Wszystko w swoim
czasie. Mówi to mistrzyni zagotowywania wody. Jak tylko usłyszą państwo sygnał dźwiękowy ochoczo zalać makaron (z przyprawami)
wrzącą wodą. Królowa trzech minut
proponuje odczekać, aż makaron nasiąknie wodą. Tak przygotowane danie…
konsumujemy (serio? :P).
Dziękuję za dziś, zapraszam na kolejny
odcinek programu "Gotuj z Monią Lisą". W kolejnym odcinku
naleśniki a la
"wierzę, że kiedyś się uda". Będzie pysznie!
Jeśli chodzi o grafike to słaba!!!!! Chyba się komuś nie chciało!
OdpowiedzUsuńa może zamiast naleśników placki z jabłkiem? hahaha
OdpowiedzUsuń